Jak udało nam się ustalić, we wtorek 14 stycznia w "Słowaku" miała być kontrola kuratoryjna. Tego dnia doszło jednak do samobójczej śmierci dyrektorki. — To jest dla nas wielka zagadka, dlaczego tak się stało — mówią osoby znające kulisy sprawy. — Była doskonałym nauczycielem, miała olimpijczyków, to był wartościowy człowiek z 30-letnim stażem, bez żadnej nagany przez te wszystkie lata. Musiała nie wytrzymać tej nagonki.